Ogród

Radość!
To pierwsze, co poczuła, kiedy uświadomiła sobie, że jest.
– Żyję i radość Pana jest we mnie – pomyślała .
Otworzyła oczy… i zobaczyła tę właśnie radość w oczach kogoś kto na nią patrzył.
Ten ktoś wykrzyknął.
O! Ty też masz w sobie Jego radość!
Miała ochotę wykrzyknąć to samo, więc uśmiechnęła się rozbawiona.
Popatrzyła na niego i na siebie. Wyglądali podobnie, choć nieco się różnili.

Jestem, Jestem… słyszeli Głos Pana – Źródło radości.
jestem, jestem… powtarzali z radością.

Jego Głos odsłaniał przed nimi coś jeszcze. Zwracał się bezpośrednio do każdego
z nich:

Jestem dla ciebie. Dla ciebie jest moja czuła i serdeczna miłość.

Słuchając tych słów, odczuli tę miłość w sobie i zwrócili się do Niego z tą właśnie serdeczną miłością.
Potem spojrzeli wzajemnie na siebie.
jestem dla ciebie
jestem dla ciebie….
To było coś więcej niż radość!

Poczuli Jego Powiew. Łagodnie gładził ich włosy i twarze. Był Dobry.
A oni przyjmowali Jego Dobroć.
W pewnej chwili Powiew stał się mocniejszy i wyraźnie ku czemuś ich prowadził.
Był Światłem i w tym świetle widzieli coś nowego.
Tyle kolorów! To były też Jego stworzenia! Niektóre z nich miały wspaniały zapach.
Dotykali ich delikatnie.
Każde z tych stworzeń miało w sobie coś od Niego. To budziło ich szacunek.
Jego Światło było we wszystkim co widzieli.
Wędrowali, trzymając się za ręce, szczęśliwi Jego obecnością i światem,
który stworzył.
Powiedział, że powierza im ten świat, aby nad nim panowali i pielęgnowali jak ogród.
Czynili to z radością każdego dnia, ciesząc się nowymi pomysłami, które przychodziły im do głowy, tym że mogli je realizować i pracować dla dobra stworzeń. A świat stawał się coraz piękniejszy!

Najbardziej jednak cenili sobie te chwile, kiedy mogli usiąść przed Panem i wsłuchać się w Słowa Jego Serca:
Jestem dla ciebie….
A potem wypowiedzieć swoją odpowiedź serca:
jestem dla Ciebie
————————-

Któregoś dnia Pan Życia skierował do nich prośbę.
Jeśli kiedyś przyjdą do was słowa, w których nie będzie mojego światła,
proszę nie słuchajcie ich, nie bierzcie ich do serca. One nie są dla was. Zatrują was.
Zabiorą wam radość i miłość.
Nie potrafili sobie wyobrazić, co to mogłyby być za słowa, w których nie byłoby Światła Pana i jego Miłości, ale zapamiętali tę prośbę.

Nadszedł jednak taki dzień, w którym kobieta zdziwiona i jakoś wewnętrznie poruszona zwróciła się do mężczyzny.
Czy ty też słyszysz tę myśl?
Chodzi ci o tę myśl, w której nie ma światła? Słyszę. – stwierdził mężczyzna.
Brzmi: dla mnie? – dopytywała kobieta.
Tak. Brzmi: – dla mnie.
Dlaczego nie ma w niej światła? – zastanawiała się kobieta. – Przecież wygląda
na całkiem miłą. Przyjemnie byłoby mieć coś dla siebie.
Posiadać? Coś lub kogoś , dla siebie? – podchwycił mężczyzna.
Właśnie!
Kiedy wypowiedziała te słowa, poczuła jednocześnie lekki Powiew,
który pogładził jej dłoń i przypomniał Słowa: „- Jestem dla ciebie….”.
W tych Słowach było oddanie, zapraszające do wzajemnego oddania.
Nie chciała ich jednak słuchać. Wzięła już do serca słowa bez światła.
Chciała posiadać.
Na przykład to! – kobieta wypowiadając te słowa wzięła do rąk jedno ze stworzeń.
Jest moje! – mówiąc to ściskała je mocno i wyglądała na zadowoloną.
Tylko radość w niej przygasła.
Mężczyzna, patrząc na kobietę pomyślał:
Pan cały jest Dawaniem. A to jest coś innego. To niepodobne do Niego.
Zaraz potem jednak pojawiła się myśl. – A dlaczego jednak nie wziąć dla siebie?
Nie odrzucił tej myśli.
Biorę sobie ciebie na własność! –powiedział do kobiety.
Nie! – krzyknęła. Mężczyzna jednak, ogarnięty chęcią posiadania, nie zważał na jej krzyk.

Nie ma już miłości. – powiedziała kobieta.
Nie ma też radości. – dodał mężczyzna.

Dzieci! – usłyszeli znajome, dobre wołanie.
Jest Pan! – oboje razem powiedzieli to z nadzieją.

Jolanta Bajcer
Częstochowa, luty 2019


Tagi:
займ на карту займ на карту срочно без отказа

Designed and created by northcode/>