Świadectwa po Fundamencie

(tytuły świadectw zostały dodane przez redakcję)

Bóg pełen miłości
Dziękuję za pokazanie prawdziwej Twarzy Boga – pełnej miłości, łaskawości, cierpliwości.
Tego, co człowiek tu widzi i czego doświadcza opisać się nie da – trzeba to przeżyć. Za doświadczenie tych rekolekcji dziękuję Bogu.

Garncarz
„Wielbi dusza moja Pana (…) bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny”
Dzięki Ci, Panie. Wiele rzeczy mi pokazałeś. Zobaczyłem, że Twój Palec, Palec Garncarza zawsze dotykał mnie z miłością. Dzięki Ci za poczucie bezpieczeństwa, które dałeś mi tak bardzo odczuć. Ale najbardziej chcę Ci podziękować za to, że zdemaskowałeś mojego największego Izaaka. Dzięki Ci za to, że pomogłeś mi położyć go na drwach moich przywiązań. Pragnę żyć wolnością, którą mi tutaj dałeś, wolnością od mego Izaaka – bożka, tzn. ode mnie samego: mojej chwały, mojej wielkości, mojego znaczenia, mojej doskonałości…
To Ty jesteś Pan.

„Posklejany dzban”
Dziękuję Ci Panie za Twoją MIŁOŚĆ i OBECNOŚĆ w moim życiu, za to, że pochylasz się nad moją nędzą i przywracasz godność Twojego dziecka!
Zawołałeś mnie na „pustynię” u progu starości – mam 60 lat – i czułam się jak rozbity dzban, niezdolny do niczego.
Ty mnie Panie wziąłeś w swoje święte Dłonie, posklejałeś skorupy, nawilżyłeś Twoją ŁASKĄ i napełniłeś MIŁOŚCIĄ, RADOŚCIĄ i POKOJEM!
Pozwoliłeś zobaczyć całe życie „nowymi” oczami. Dziś wiem, że zawsze byłeś ze mną, bo moje imię jest wyryte na Twoich Dłoniach, bo jesteś Bogiem Miłosiernym.
Dziękuję Ci Panie za błogosławioną ciszę, w której wielkie rzeczy czynisz!
Dziękuję Ci Panie za te święte rekolekcje, za Ojca Tomasza i Ojca Józefa, który z cierpliwością, miłością i mądrością towarzyszył mi w codziennych rozważaniach. Błogosław im i umacniaj!
Tobie Panie oddaję wszystkie sfery mojego życia – przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, bo Ty jesteś Panem moim i Bogiem!
Tobie cześć, chwała i uwielbienie!

Do końca ich umiłował

Żebyś mógł kochać bliźniego swego
Musisz pokochać siebie samego

Jeśli nie kochasz Boga swojego
Nie da się kochać siebie samego

Ani tym bardziej bliźniego twego

Bo Kto jest źródłem Miłości pięknej?
Tej absolutnej i tej tak wielkiej?

Trzeba się uczyć od Mistrza tego
Który do końca kocha każdego.

Pierwsza jest miłość – Boga do ciebie
A z niej wypływa Miłość do siebie

Żeby bliźniego móc obdarować
Trzeba i siebie zacząć miłować

Chciej się do Ojca zwrócić swojego
Po Miłość – Do Ciebie – Ukochanego.

Obecni
Do stołu mojej duszy zaprosiłam już wielu. Siedzą trwając w milczeniu
I jak przyjaciel czekają co mam im do powiedzenia.
Pytam ich:
Jana Pawła II – jak godnie przejść przez życie,
Ojca Pio – według jakiego klucza rozdawane są łaski,
Tereskę od Dzieciątka Jezus – jak Boga pokochać miłością czystą,
Maksymiliana – jak przez Maryję dojść do Pana,
Siedzących obok siebie Faustynę i księdza Sopoćko – jak zaufać bezwarunkowo,
Kamila de Lellis – co zrobić z bólem i niemocą ciała,
Matkę Teresę z Kalkuty – jak przyjąć zaproszenie do spotkania w ciemności,
Martę Robin – co począć, gdy wydaje sie, że Bóg nas opuścił?

Zajęta pytaniami nie usłyszałam cichego pukania.
Otworzyłam drzwi.
Stanął w nich Nieduży Bask.
Poprosiłam by usiadł.
Nie pytam go już o nic,
Tylko z ufnością proszę,
By pomógł nie zagubić Boga Osobowego.
Marta

Wolność
Zasadziłeś w mym sercu małą roślinkę, nazywa się „wolność”. Dałeś mi ją i powiedziałaś – teraz ty się nią opiekuj. Ty patrz, by była podlana i nie zarosły ją chwasty, a Ja dam jej wzrost. Dziękuję Ci, Panie, za tę pustynię, na której tam wyraźnej słyszałam Twój głos. Tak, Ty Panie przemawiasz w ciszy.
Mariola

Cudowny wazon
Bóg ulepił ze mnie cudowny wazon. Piękny, ale trochę mało użyteczny. Można w nim postawić kwiatki i podziwiać, ale nie można się z niego najeść. Dlatego przyprowadził mnie na Fundament, bym stał się naczyniem użytecznym dla Niego i poprzez Niego dla innych. Nie mogę dłużej robić tylko dobrego wrażenia. Na razie pojęłam to rozumem, a serce się buntuje, ale ufam, że w końcu stanie się ciche, pokorne i posłuszne woli Pana. Przede mną ciężka praca, ale jak napisał ks. Jan Twardowski: „Miłość – światło zapala, nadzieja uczy czekać pomaleńku”. W czasie rekolekcji spłynęło na mnie wiele łask od Boga, który jest Miłością.
Magda

Być jak dziecko
Panie Jezu, mam już tyle lat, a dziś czuję się jak małe dziecko, które dopiero uczy się chodzić. Dziękuję Ci, Panie Boże, za to, że uwolniłeś moją duszę z zakłamania i obłudy, i że ściągnąłeś moją „maskę”, która mnie otaczała, bym mógł zobaczyć Twoją miłość. Wiem teraz, Panie, że żyję dla Ciebie każdego dnia, a Ty jesteś moim Dobrym Pasterzem. Panie Jezu, ucz mnie miłości i pokory każdego dnia, by wszystko, co robię, było na Twoją większą chwałę.
Wiesław

Dlaczego Bóg mnie tu przywiódł?
Dziękuję Bogu, że mnie tu przywiódł. To były wstrząsające rekolekcje – mimo wielu, wielu przeżytych wcześniej w moim życiu… Wyjaśniły mi czterdzieści jeden lat mojego życia – dlaczego właśnie było ono takie, a nie inne. Tu znalazłam odpowiedź na wiele pytań, na które nikt wcześniej nie umiał mi odpowiedzieć – właśnie w tym geniuszu jedności i prostoty duchowości św. Ignacego, która integruje wszystkie płaszczyzny życia ludzkiego.

Odnaleźć Boga
Ty otworzyłeś oczy na prawdę
Pozwoliłeś odwrócić się od zła i walczyć z nim
Ukochałeś mnie jak niemowlę
I dbałeś o mnie w każdym momencie
Tyś prawdziwie moim Bogiem
Bogiem niosącym Miłosierdzie i Pokój
Byłeś ze mną przy wszystkich upadkach
Postawiłeś Aniołów na drodze
I zleciłeś im troskliwość i niesienie pociechy
Cierpiałeś kiedy i ja cierpiałam
Cierpliwie czekałeś aż otworzę Tobie serce.

Widzieć jasno cel
Dziękuję Bogu, że mogłam być na Fundamencie. Ogromną tajemnicą, którą zgłębiłam, jest to, że jestem Twoim stworzeniem. Zaplanowałeś moje istnienie. „Jak mam dziękować, żeś mi dał tak wiele, że jestem w życiu jak ów gość przygodny, co zaproszony został na wesele, niespodziewanie i nie odszedł głodny”. Panie Boże, pomóż w codzienności – co wybierać? Czego pragnąć? Widzieć jasno cel! Naucz mnie nie bać się żyć Fundamentem i dziękować za dary, którymi mnie obdarzasz, a przez to i moje środowisko (rodzina, praca, wspólnota WŻCH i tych, z którymi się spotkam). Wypuszczasz mnie, Panie, z tych rekolekcji z pragnieniem bycia z Tobą.
Joanna

Zrozumieć miłość
Panie Boże, dopiero tutaj uświadomiłam sobie, czym jest w moim życiu Twoja bezgraniczna miłość do mnie. Wychowana byłam w rodzinie tzw. katolickiej, byłam ochrzczona, przystąpiłam do komunii św., do sakramentu bierzmowania, ale moja rodzina i ja byliśmy daleko od Boga. O Bogu wiedziałam tyle co z lekcji religii i myślałam, że On jest dla całego świata, nie dla mnie. Później przyszła poważna choroba mamy, której nie potrafiła zaakceptować. Zagniewana na cały świat, a także na Boga, przestała chodzić do kościoła. I właściwie cała rodzina odsunęła się od Boga. Ciągłe kłótnie wywoływane przez mamę, brak miłości, poszanowania – sprawiły, że mój wizerunek małżeństwa był wypaczony. Kilka lat po ślubie dopadła mnie ciężka choroba mięśni – nieuleczalna. I jak mówi polskie przysłowie: „jak trwoga to do Boga”. Tak było ze mną. Małymi krokami zbliżałam się do Niego. Doprowadził mnie aż tutaj i za to Mu dziękuję. Zrozumiałam, że choroba ducha jest dużo gorsza od choroby ciała. Mam teraz do kogo iść ze swoimi problemami. Pan i mój Ojciec, zawsze ma dla mnie czas. Mam oparcie w bezgranicznej miłości Boga, ale także i wspaniałej rodziny (mężu i dwóch synach). Dziękuję Ci Boże za ten czas i za to miejsce. Chwała Ci Panie.
Bogusia

Bezwarunkowa miłość
Na początku tych rekolekcji zadałam sobie pytanie: Jak mam zaufać Bogu, skoro nie wiem, czy Go kocham? Jak Bóg może mnie kochać skoro notorycznie popełniam te same błędy? W czasie tych pięciu dni usłyszałam odpowiedz: Kocham cię właśnie taką jaką jesteś! To było dla mnie odkrycie – Bóg nie tylko zna moje słabości, ale właśnie taką niedoskonałą mnie kocha. Co więcej, dał mi wolność wyboru, szanuje moją autonomię i wie, że mogę wybrać grzech. Ale nawet wtedy ani na chwile nie przestaje mnie kochać. Zawsze daje mi szansę, bo przecież jestem Jego dzieckiem, a wiec jestem powołana do świętości. Drugie odkrycie – nie muszę odwzajemniać miłości Boga. On jest cierpliwy, nie narzuca się. I kocha mnie bez względu na wszystko. I jeszcze jedno odkrycie – Bóg nie gani, nie potępia mnie za uczucia negatywne, czy ambiwalentne względem Niego samego (czy bliźnich bo to zwykle idzie w parze). On wie, że najgorsza byłaby obojętność. On rozumie wszystko! I za to jestem Mu głęboko wdzięczna.
Marta

Wiek emerytalny
Trudno się przyznać, że w moim emerytalnym wieku poznałam uroki Pisma świętego. I codziennie oczekiwałam na tematy do medytacji aby móc pojąć miłość i opiekę Boga, którą mnie otaczał od lata i krok po kroku wchodzić w tematy tak ważne w relacji z Bogiem. Dużą pomocą był nasz kierownik duchowny, który przekonująco, ale bardzo delikatnie wyprostowywał ścieżki mojego rozumowania. Dziękuję Ci Boże, że mojej kroki skierowałeś do Centrum Duchowości w Częstochowie.
Bożena

Piękno stworzenia
Kiedy zmarznę i zębami szczękam
i suchej nitki brak na mnie
pomyślę to dopiero dzień pierwszy
ale już z nadzieją
bo jeśli narzekam zatrzymuję się na ciemności
Każdy kolor jest widoczny
– światło to Twój pomysł
wstaję i zasypiam włączona w odwieczny rytm gwiazd
przekładanych Twymi palcami
i każde pomarańczowe słońce na horyzoncie
jest jak pierwsze żegnanie dnia
różnorodność syntezy – choćby w ptasich piórach unosi
I dźwięki bo nie zostawiłeś ich w próżni
A każda wiosna czeka na mnie
jak wówczas – gdy zaczekałeś z deszczem
i wzrostem ziarna aż człowieka powołasz
by ujrzał soczystość życia – które podtrzyma inne życie
I kiedy dłoń przeciągam
po miękkim grzbiecie mego kota
wiem że choć swoimi ścieżkami chadza
jest i po to
potwierdza to swoim mrukiem
I wreszcie kiedy staję się matką
mam swój udział w dniu szóstym
jak brama przez którą przeszli moi synowie
by otworzyć oczy
na kolejne dni Twego stworzenia.
Joanna

Centralny serwer
Już raz mnie stworzył i jestem z tego powodu szczęśliwy, bo zrobił to doskonale. Teraz za moją zgodą chce tworzyć moje życie. Co więcej On chce je współtworzyć ze mną! Chce bym był obecny przy większych projektach mojego życia. „Moje życie jest bezpieczne, bo znajduje się w dobrych rękach”. Komu oddam coś ważnego, jak na przykład komputera z ważnymi danymi, jak nie ekspertowi? On naprawi co się zepsuło, nawet doda kilka rzeczy extra, bo on kocha przy mnie dłubać. Lecz jeśli i ja się do tego mieszam, to On to robi wolniej, a nader często poprawia po mnie. Daj Mu wykonać jego pracę! Przyjdź po gotowy produkt! Bóg jest jak informatyk. On cię oczyści, pozbędziesz się minusów i da ci wolność. Nie będziesz się zawieszał. Będziesz odporny. On kocha to robić, bo cię kocha! Było naprawdę cudownie doświadczyć ojcowskiej miłości. Bądź cierpliwym, a zobaczysz, że i ty ją poczujesz. Ja doszedłem do tego, że stałem się terminalem bez dysku twardego i mój system operacyjny (moje życie) ładuje z serwera centralnego (Bóg) to On ładuje wszystko i to od Niego pobieram co mi potrzebne. Daj się ponieść Jego miłości i usłysz głos wołającego cię na pustyni.
Krzysiek

W poszukiwaniu miłości
Byłam ślepa. Szukałam miłości, szczęścia… myślałam, że szukam tego w Bogu. Ale tu zrozumiałam, że tak naprawdę to szukałam tego pogrążając się w sobie, w swoich problemach, nie widząc światła. Bóg pokazał mi, że aby naprawdę znaleźć miłość – muszę zapomnieć o sobie, o swoich kłopotach i zacząć żyć dla innych. Dotąd całe moje życie, wszystkie siły, całą swoją energię poświęcałam po to, żeby wyjść ze swoich problemów, żeby poukładać jakoś wszystko, żeby wreszcie poczuć się wolną. Dziś wiem, że nic tym szukaniem, zmaganiem ze sobą nie da się osiągnąć. Boże, daj mi siłę, abym się otwierała coraz bardziej na innych i na Ciebie. Abym umiała zapomnieć o sobie, tracić swoje życie. Za wszystkie łaski tu doświadczone chwała Panu!
Ela

Spojrzenie oczami Boga
Dziękuję Panu Bogu, za te rekolekcje, za to, że pozwolił mi przebywać ze sobą, dotykać Go, poznawać; z to, że mogłam spojrzeć na siebie Jego oczyma i zobaczyć w Nich Jego miłość nie tylko do innych, ale także do mnie. Dziękuję, że mogłam też zobaczyć swój grzech – pychę, egoizm, przywiązanie do siebie i wszystkiego co Pan Bóg dał mi w darze, za to, że zobaczyłam Jego hojność względem mnie samej, za to, że wyjeżdżam przemieniona Jego miłością, dobrocią, troskliwością, że czuję się bezpieczna w Jego rękach i że mogłam oddać Panu Bogu to wszystko w czym pokładałam nadzieję i co mnie do tej pory tak bardzo mnie zniewalało. Dziękuję, że mogę dziś wraz z Maryją śpiewać Panu Bogu „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu moim Zbawcy”.
Teresa

Zaskoczenie
Myślałam, że jestem mocna- A jestem słaba;
Myślałam, że mam wszystko pod kontrolą – A gubię się;
Myślałam, że znam siebie – A nie umiem określić uczuć;
Myślałam, że znam Boga – A nie tylko nie znam Jego, ale i siebie samej;
Myślałam, że jest we mnie miejsce na Boga – A tam jest tyle hałasu;
Myślałam, że wiem, że Bóg mnie kocha – A zdziwiłam się, że Bóg jest Miłością;
Myślałam, że kocham Boga – A uciekam od Jego zaproszenia;
Myślałam, że jestem wolna – A kleję się do tylu rzeczy;
Myślałam, że walczę o świętość – A to Bóg robi wszystko, żebym była doskonalsza;
Myślałam, że niewiele mi brakuje – A to taka długa droga;
Myślałam, że jest nienajgorzej – A jest najlepiej, bo jestem w dłoniach Stwórcy
Dziękuję
Za dar tych rekolekcji
Za dar ciszy
Za dar doświadczenia Miłości
Za dar otwarcia oczu
Chwała Panu!
Katarzyna

Podziękowanie
Dziękuję Ci Boże, że miałam możliwość uczestniczyć w tych rekolekcjach. Dziękuję za wszystko, co mi powiedziałeś. Uwielbiam Cię za to, że mogę czuć się kochana przez Ciebie. Dziękuję za ufność i nadzieję, jaką wolałeś w moje serce. Dziękuję za to, że wskazałeś mi trudne chwile w moim życiu, gdzie byłeś szczególnie obecny, podtrzymywałeś mnie, chociaż ja wtedy myślałam, że Cię tam nie ma. Dziękuję za wszystkich, którzy umożliwili mi pobyt na tych rekolekcjach, za wszystkich, którzy się za mnie modlili. Dziękuję za Ojców Jezuitów, za ich trud, za dyspozycyjność ich serc na Ciebie i drugiego człowieka. Dziękuję za kierownika duchowego i wszystkich, którzy w moim życiu pomagali mi zbliżyć się do Ciebie. Dziękuję Panie za to, że wreszcie zobaczyłam, że jest tak wiele rzeczy, za które mogę Ci dziękować i uwielbiać Ciebie.
Marzena

Nie ustawać w drodze
Panie, Ty działasz! Spotkałem tutaj Ciebie w najróżniejszy sposób. I w medytacjach, ale i w ludziach, i w ciszy, i w Najświętszym Sakramencie. Medytacje pozwoliły mi poznać Cię lepiej, jaki jesteś? Czego/kogo szukasz/oczekujesz? Przypomniały mi, że Ty nas kochasz takimi jakimi jesteśmy. Że nie musimy robić nic, by na Twoją miłość zasłużyć. Czasami, aż się dziwnie czułem, taka radość mnie tu przepełniała, ale nie tylko tu się radowałem, także płakałem jak dziecko. Wiem, że teraz jak wrócę to nie mogę sobie powiedzieć: „O spotkałem Boga, poznałem Go troszkę, to teraz sobie poleżę i odpocznę”. Nie! Teraz trzeba iść dalej, tak jak wcześniej. By jeszcze lepiej Cię poznać. To dopiero początek mojej drogi, za jakiś czas zobaczę lub nie, owoce tych rekolekcji. Dziękuję Tato, że mogłem tu przyjechać, poczuć Twoją Miłość. I za to bogactwo duchowe dziękuję. I za to czego tu nie szukałem, a znalazłem, a Ty mi pokazałeś.
Norbert

займ на карту займ на карту срочно без отказа

Designed and created by northcode/>