Św. Ignacy proponuje w kontemplacjach wykorzystanie wszystkich zmysłów, również duchowego powonienia. Możemy spróbować doświadczyć, jak Zmartwychwstały pachnie. I zastanowić się, jaki „zapach” wydaje moje życie?

Wielka Sobota jest czasem żałoby. Ma ona jednak inny wymiar niż Wielki Piątek. Ból Wielkiej Soboty jest mniej intensywny, bardziej cichy, opanowany, powściągliwy. Intensywna głęboka cisza tego dnia jest czasem napięcia, oczekiwania między śmiercią a nowym życiem.

W Ćwiczeniach duchowych  św. Ignacy pisze: przez cały ten dzień rozważać, jak najczęściej się da, o tym, jak najświętsze Ciało Chrystusa, naszego Pana, rozwiązane i oddzielone zostało od duszy, a potem pogrzebane. Podobnie rozważać trzeba osamotnienie naszej Pani, Jej tak wielki ból i umęczenie. A potem [należy] rozważyć z drugiej strony [osamotnienie, ból i umęczenie] uczniów (nr 208 f).  Nacisk w tym punkcie jest położony na oddzielenie ciała i duszy w śmierci. Efektem śmierci jest rozdarcie, rozerwanie, zranienie, oddzielenie od jedności. Medytując nad fundamentalnym rozdzieleniem człowieka, czyli ciała i duszy, zastanówmy się nad innymi rozdarciami, które są efektem śmierci. Doświadczamy rozdarcia między ideałami, pragnieniami a rzeczywistością; między oczekiwaniami; tym, kim chcemy być albo co chcemy czynić, a tym, kim naprawdę jesteśmy i co czynimy. Jesteśmy rozdarci między miłością a nienawiścią, pięknem, głębią, duchem a słabością, banalnością, przeciętnością i grzesznością. Przyjrzyjmy się w modlitwie naszym wewnętrznym rozdarciom, aby zobaczyć do czego prowadzi śmierć, która jest konsekwencją grzechu.

Wielka Sobota jest dla Jezusa również zstąpieniem do piekieł, jak wyznajemy w naszym Credo. W obrazowy sposób podkreśla to Kościół Wschodni. Ikony przedstawiają Jezusa, który wchodzi do otchłani, aby wyciągnąć z niej Adama i Ewę. Od grobu Jezusa zaczyna się nowy pochód ludzkości. Ludzkość za­czyna wychodzić z grobu otchłani, a na jej czele stoi Jezus Chrystus. Starożytne chrzcielnice były budowane w kształcie krzyża. Symbolizowały one rodzenie się nowego życia. Grób to jest łono matki ziemi. Z niej rodzi się nowe życie. Głowa (Jezus) ujrzała już światło dzienne (zmartwychwstanie). Do końca historii czasów będzie się rodziła ludzkość – ciało Chrystusa. Jezus jednoczy, odnawia to, co było rozdzielone, uwalnia z otchłani, ciemności.

W czasie modlitwy możemy odwołać się do przeżyć liturgii Wigilii Paschalnej. Słyszymy wówczas Exultet, orędzie paschalne, które wychwala światło, ale mówi również o potężnej duchowej sile nocy. Duchowa droga nie jest wolna od nocy. Aby wzrastać, potrzeba również przejść przez noce ciemności, wątpliwości, zagubienia, oschłości, poczucia nieobecności Boga i Jego miłości, pustki wewnętrznej, bezsensu. Dzięki tym doświadczeniom dojrzewa wiara i oczyszcza się obraz Boga. Poprzez próbę nieobecności, możemy doświadczać Boga w wierze, zamiast uczuciami. Chociaż nie odczuwamy Jego obecności, jesteśmy pewni, że Jest. Chwile ciemności i oschłości duchowej, milczenie Boga są oczyszczaniem naszego obrazu Boga i relacji do Niego. Jest to nasza Wielka Sobota i Pascha. Ze względu na naszą słabość i ograniczoność musimy przez nią przechodzić wielokrotnie.

Jakie doświadczenia mojego życia nasuwają mi myśl o podobieństwie do Wielkiej Soboty? Czy doświadczyłem już w życiu ciemnej nocy? W jaki sposób przeżywam doświadczenia nocy? Czego mnie uczą? Jakie wnioski dla siebie z nich wyciągam? Czy doświadczenia nocy korygują mój obraz Boga?  Czy w tunelu naszych piekieł tli się światło nadziei, światło zmartwychwstania?

Stanisław Biel SJ/fot. Pixabay