Obraz do medytacji: Wyobraźmy sobie Jezusa zmagającego się z pokusami na pustyni. Jeżeli mamy osobiste doświadczenie pobytu na pustyni, możemy je „przywołać”.

Prosba o owoc medytacji: Prośmy o odwagę zmagania się ze złem i otwartość na prowadzenie przez Jezusa.

1. Duch wyprowadził Jezusa na pustynię

Publiczny okres działalności Jezusa zaczyna się na pustyni. Wyprowadził Go na nią Duch Święty. Wcześniej ten sam Duch umocnił Jezusa do podjęcia mesjańskiej misji w Jordanie. Jezus w całym swoim życiu pozwala się prowadzić. Najpierw przybranym Rodzicom w Nazarecie i w czasie pielgrzymek do świątyni. Pozwala się prowadzić słowom Pisma i Ojcu Niebieskiemu, którego wolę pragnie skrupulatnie wypełnić. Pozwala również, by prowadzili Go aresztujący w Ogrodzie Oliwnym, a nawet diabeł na pustyni!

Żaden człowiek nie jest samotną wyspą. Każdy z nas w całym swoim życiu poddaje się różnym formom prowadzenia: rodzice, wychowawcy, grupy rówieśnicze, środowiska pracy, przyjaciele, media, ale również głos sumienia, powołanie, spowiednicy, Boża Opatrzność… Niestety, poddajemy się również podszeptom i prowadzeniu zła i różnym fałszywym bożkom (np. moda, idole, ambicje, zmysłowość, pycha).

Jak wykorzystuję swoją wolność? Komu pozwalam się prowadzić? Kto wywarł największy wpływ na moje życie? Kto jest moim idolem?

2. Czterdzieści dni przebył na pustyni

Na pustyni Jezus przebywał czterdzieści dni. Kościół rozpoczynając czas Wielkiego Postu zaprasza nas na pustynię: Dlatego chcę ją przynęcić, na pustynię ją wyprowadzić i mówić jej do serca (Oz 2, 16). Przez czterdziestodniowe rekolekcje wprowadza nas w duchowe powiązania z historią zbawienia. Wspomnijmy tylko niektóre: czterdzieści dni trwał potop oczyszczający ludzkość z grzechu; czterdzieści lat wędrował Izrael przez pustynię do Ziemi Obiecanej; czterdzieści dni o chlebie i wodzie szedł Eliasz przez na spotkanie z Bogiem na górze Horeb. Liczba czterdzieści ma znaczenie symboliczne. Oznacza między innymi czas dojrzewania, oczyszczenia, czas nawrócenia, pokuty, powrotu.

Nasze czterdziestodniowe rekolekcje przypominają wędrówkę Izraela przez pustynię. Bóg chciał, aby ten czas był dla Ludu Wybranego czasem oczyszczenia, pogłębienia więzi, uświadomienia sobie szczególnego wybrania, głębszej miłości. Tymczasem okazał się czasem odejść, niewierności, szemrania, wątpliwości, niewiary i kuszenia Pana Boga. W naszej wędrówce przez pustynię życia jest podobnie. Nie chcemy iść drogą, którą prowadzi nas Bóg, wybieramy własny sposób na życie, własne recepty na szczęście – swoje i innych. Brak nam odwagi, wytrwałości, cierpliwości; brak szczerości, ufności i wiary. Idziemy przez naszą pustynię sami – mnożąc własne krzyże i uginając się pod nimi.

W czasie czasu łaski, który rozpoczynamy, Bóg chce nam przypomnieć, że nasza wędrówka przez pustynię życia nie jest samotna. Bóg zawsze jest na niej obecny,  towarzyszy nam, prowadzi, podobnie jak był obecny z Mojżeszem, Eliaszem i Jezusem. Jest obecny nawet gdy o Nim zapominamy, odwracamy się tyłem i idziemy swoją drogą.

Jak przeżywam czas pustyni? Na czym polega moja największa niewierność Bogu, własnemu sumieniu? Czy wierzę, że Bóg jest zawsze blisko?

3. Kuszony przez szatana

Na pustyni Jezus był kuszony przez szatana. W czasach biblijnych wierzono powszechnie, że demony mają szczególne upodobanie do łaźni, cmentarzy i pustyni. Jezus kuszony, musiał walczyć z wrogiem na jego terytorium. Odniósł jednak zwycięstwo dzięki mocy Bożej i słowom Pisma świętego (o czym wspominają pozostali synoptycy).

Pokusa jest nieodłącznym elementem ludzkiego życia. Nie był od niej wolny nawet Boży Syn. W samej pokusie nie ma jednak grzechu. Chore poczucie winy sprawia, że często czujemy się winni albo odpowiedzialni za pokusę. Aby ją pokonać potrzeba wewnętrznej wolności i zrozumienia, że jest ona czymś zewnętrznym wobec naszej woli. Chociaż może nas dręczyć swoją natarczywością, siłą, to jednak nigdy nie jest naszą winą, ani nie determinuje naszych decyzji.

Jaka jest moja największa pokusa? Jak zachowuję się wobec pokus? Czy widzę związek między pokusą a moją egzystencją skażoną grzechami osobistymi i grzechami moich bliźnich?

4. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu

Marek podkreśla, że Jezus przebywał na pustyni wśród dzikich zwierząt. W Biblii niektóre zwierzęta (np. smok, wąż) są symbolami zła. Jezus przebywał więc w otoczeniu zła, ale odniósł nad nim zwycięstwo. Podobnie jak Danielowi w jaskini lwów, służyły Mu aniołowie. Jezus jest przeciwieństwem Adama, który kuszony w Raju przez szatana, przegrał, uległ pokusie. Jezus, Nowy Adam, zwycięża przeciwnika. Adam po przegranej miał zakaz wstępu do Raju. Na pustyni Jezusowi służą aniołowie. Pustynia, miejsce szatana, zła, pokusy staje się Nowym Rajem, miejscem obecności Boga.

Czy wierzę w moc Boga i ograniczoność szatana? Jakie miejsce jest „moim rajem”, w którym doświadczam obecności i miłości Boga? Kogo z ludzi mógłbym nazwać dobrym aniołem? Dlaczego?

Rozmowa końcowa: Ojcze nasz, któryś jest w niebie,  nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Amen.

Stanisław Biel SJ