Drugi obraz odwołuje z kolei do drzewa życia: „Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła” (Rdz 2,9). W Edenie drzewo życia było symbolem nieśmiertelności. Po opuszczeniu raju człowiek nie czerpie już z niego boskiej mocy i umiera. Innego obrazu dostarcza Ezechiel (Ez 47,12). Pisze on, że wiele drzew wydawało owoce każdego miesiąca (w przeciwieństwie do rocznej pory owocowania), a także posiadało liście o właściwościach leczniczych. Jan połączył obydwa obrazy. Człowiek odkupiony zamieszkujący nowe Jeruzalem korzysta z dobrodziejstwa nieśmiertelności, które symbolizuje nowe drzewo życia. Ponadto zostaje uleczony jego liśćmi w sposób integralny, holistyczny – zostaje przywrócony do idealnego stanu z Edenu, otrzymuje dar życia wiecznego. Niektórzy z autorów widzą w owocach i liściach drzewa metaforę owoców Ducha Świętego (Ga 5,22-23) i łask Bożych, udzielanych nieustannie każdego dnia.

Inną interpretację proponuje profesor Staniek: „Przez drzewo Jan rozumie krzyż Chrystusa. A ponieważ mówi o tym, że jest on na jednym i drugim brzegu, ma na uwadze Eucharystię sprawowaną w całym Kościele na ziemi. To drzewo Eucharystii rodzi owoce przez dwanaście miesięcy, czyli nieustannie. Jego owoce dają życie, a liście, czyli nabożeństwa, są lekarstwem dla nas”.

W centrum Miasta mieści się tron Boga i Baranka, a wokół niego zebrani wszyscy zbawieni, aby sprawować wieczną liturgię uwielbienia. „Jego słudzy będą całkowicie skupieni na tym, by oddawać Mu cześć, i będzie ich to w pełni zaspokajało (co nie zawsze zdarza się dziś!), bo ciesząc się niezakłóconą więzią z Bogiem, będą oglądać Jego oblicze” (D. Stern). Niegdyś oblicze Boga było ukryte dla człowieka (Wj 33,20). Nikt nie mógł go oglądać i żyć. Dzisiaj jest możliwe częściowo. Doświadczając bliskości Chrystusa, na przykład poprzez Eucharystię albo kontemplację, można dotknąć nieba. Kto bowiem widzi Jezusa, widzi także Ojca. W wieczności oblicze Boga zostanie całkowicie odsłonięte: „będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1 J 3,2); „Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [ujrzymy] twarzą w twarz” (1 Kor 13,12).

Czy mógłbyś sobie wyobrazić niebieskie Jeruzalem? Co cię w nim najbardziej pociąga? Jak odczytujesz obraz żywej wody i życiodajnego drzewa? Jakie odczucia rodzi w tobie myśl, że możesz oglądać Boga twarzą w twarz?

Stanisław Biel SJ/fot. Pinterest