Zranieni i uzdrowieni przez ojca
Życie Duchowe wiosna/2015

Wiosenny numer “Życia Duchowego” nosi tytuł Zranieni i uzdrowieni przez ojca.

Fragment artykułu Łagodni abba na surowej pustyni – Leon Nieścior OMI

Cierpliwe i łagodne ojcostwo

W przekazie monastycznych narratorów nie spotykamy zaawansowanej teologii kierownictwa duchowego, ale realistyczne wskazanie trudności, które i dzisiaj wystawiają na próbę niejedną relację pomiędzy kierownikiem duchowym a jego uczniem.

W tradycji pustelniczej uznawano za obowiązek, aby uczeń wyjawiał swemu abba wszystkie swoje myśli. Mówi się o jednym z nich, że przychodził jedenaście razy po kolei, by czynić to, a starzec nigdy go nie zasmucał, lecz zawsze mówił coś pożytecznego dla duszy (por. Vitae Patrum, V, 5, 13). „Pewien brat spytał abba Sisoesa: «Co mam robić, abba, bo upadłem?». Odpowiedział mu starzec: «Powstań». Brat rzekł: «Już powstałem i znowu upadłem». I rzekł starzec: «Powstań znowu, i znowu». Brat więc pytał: «Jak długo?». On odpowiedział: «Aż dopóki nie zostaniesz zabrany ze świata, czy to w stanie cnoty, czy upadku»” (Sisoes Wielki, 38). Następstwu trudności i upadków ze strony ucznia wychodzi naprzeciw następstwo cierpliwości i przebaczenia ze strony mistrza.

„Był pewien starzec w Sketis, w zewnętrznej surowości życia bardzo wyćwiczony, ale w sprawach ducha niezbyt pilny. Przyszedł on do abba Jana poradzić się go co do swego zapominalstwa; a usłyszawszy od niego wskazówki, wrócił do swojej celi, ale po drodze zapomniał, co mu powiedział abba Jan. Więc poszedł go zapytać znowu, i raz jeszcze usłyszawszy wskazówki powrócił. A kiedy był już blisko swojej celi, znowu zapomniał. I często się tak działo, że szedł, a kiedy wracał, bezmyślność go znów pokonywała. W końcu kiedyś, spotkawszy starca, tak mu powiedział: «Wiesz, abba, że znowu zapomniałem, co mi mówiłeś? Ale nie przyszedłem, żeby ci się nie naprzykrzać». Odpowiedział mu abba Jan: «Idź, zapal kaganek». Więc zapalił, a starzec powiedział mu znowu: «Przynieś inne kaganki i zapal je od tego» – i tak uczynił. Wtedy abba Jan powiedział do tamtego starca: «Czy to coś zaszkodziło pierwszemu kagankowi, że od niego zapaliłeś inne?». On odrzekł: «Nie». A starzec na to: «Tak jest i z Janem: choćby cała Sketis zeszła się do mnie, nie oderwie mnie to od miłości Chrystusa. Przychodź więc, kiedy chcesz, i niczym się nie przejmuj!». I tak, dzięki wytrwałości ich obu, oswobodził Bóg tamtego starca od bezmyślności. Tak to postępowali mnisi w Sketis: dodawali odwagi tym, którzy cierpieli pokusy, i zadawali sobie trud, żeby innych dla dobra pozyskać” (Jan Kolobos, 18).

W dłuższej narracji Jan Kasjan opowiada spotkanie pewnego młodzieńca o dobrej woli, ale słabego i dręczonego pokusami nieczystymi, z dwoma starcami o przeciwnych postawach. Jeden starzec odprawił go, strofując i uznając niegodnym stanu mnicha. Zniechęcony młodzieniec postanowił opuścić klasztor i wrócić do świata. W drodze spotkał Apollosa, mistrza doświadczonego w sprawach duchowych. Gdy wyjawił mu przyczynę zniechęcenia, ten wyznał, że sam jest codziennie dręczony podobnymi żądzami; radził nie poddawać się rozpaczy i poprosił o powrót na jeden tylko dzień do swojej celi. Potem zaczął się modlić do Boga, aby zesłał te same pokusy, których doświadczył młody mnich, na owego surowego starca, który nie wierzył w jego nawrócenie. Natychmiast spostrzegł czarnego Etiopczyka, jak strzelał zapalonymi strzałami przed celą tamtego pustelnika. Ów jak szalony zaczął biegać po pustelni, nie wytrzymał całego dnia i w końcu pobiegł tą samą drogą, którą poszedł młodzieniec. Apollos zastąpił mu drogę i w dłuższej przemowie skarcił za to, że po tylu latach ascezy nie był w stanie odbić choć jednej strzały pokusy, lecz natychmiast jej uległ. Wezwał go do praktykowania współczucia i zrozumienia dla tych, którzy doznają ciężkich prób6.

Skarcić brata, gdy ten zgrzeszy, jak to uczynił ów pierwszy starzec, to najłatwiejsza i często najmniej skuteczna reakcja. Abba Pojmen radzi, aby powstrzymać się przed naganą, gdy ta może nieraz odwieść skruszonego od postanowienia poprawy. Nie należy go zasmucać jeszcze bardziej, skoro już jest zasmucony swoim upadkiem (por. Vitae Patrum, V, 10, 48). Czasem lepiej wziąć od niego jakiś ciężar i włożyć na siebie. Tak postąpił pewien brat, gdy jego towarzysz w ascezie upadł z powodu nieczystości i zniechęcony nie chciał już wracać na pustynię. Żeby podnieść go na duchu, powiedział, iż coś podobnego przytrafiło się również jemu. Zaproponował wspólną pokutę, by Bóg darował im obydwu grzechy. I tak się stało (por. Vitae Patrum, V, 5, 27). W rzeczywistości nie popełnił grzechu, ale utożsamił się z winą swego brata i chciał wspólnie z nim pokutować, tak jakby naprawdę zawinił.

Do dziś nie zmieniła się ani istota ojcostwa duchowego, ani próba, na jaką pozostaje ono wystawione. Brak postępu ze strony podopiecznego, nużące relacje o tych samych upadkach, niewcielanie w życie udzielanych zaleceń – to wszystko może zniechęcać ojca duchowego. Z drugiej strony, jego brak czasu, cierpliwości, wczucia się w uwarunkowaną sytuację wychowanka i zaufania do podopiecznego, a także ostre słowa napomnienia, paternalizm, zapominanie o swoich słabościach sprawiają, że i uczeń zaczyna stronić od spotkań ze swoim mistrzem. Powrót do samych źródeł, do ojcostwa Boga, do prawdy, że „jeden jest Ojciec”, pomaga odnawiać nasze związki międzyludzkie, czerpiąc odnowę z samych źródeł Boga.

„Gdy nieprzyjaciel dobra, nasz wróg, okryje się hańbą, słysząc ów błogosławiony, ożywiający głos naszego Zbawiciela, który odezwie się do nas pełen łaski, radości, wesela, jaśniejący niewysłowionym światłem: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata (Mt 25, 34), przyjdzie owo wielkie, gdy zostanie przekazane królowanie Bogu i Ojcu (1 Kor 15, 24). […] Każdy święty ofiaruje Bogu synów, których zbawił, czystym głosem z ogromną pewnością, przy podziwie świętych aniołów i wszelkich mocy niebieskich, powie: Oto ja i dzieci moje, które dał mi Bóg (Hbr 2, 13, por. Iz 8, 18). I nie tylko ich, ale także siebie samego odda Bogu i wówczas Bóg stanie się wszystkim we wszystkich (1 Kor 15, 28)”.


Tagi: ,


займ на карту займ на карту срочно без отказа

Designed and created by northcode/>